czwartek, 18 września 2014

Przedszkolne małe społeczeństwo

Nawiązując do poprzedniego wpisu - złym pomysłem jest popołudniowa drzemka Oli- po której do późnych godzin nocnych rozrabia, a i tak o 5 rano wstaje :) Składam z niej pisemną rezygnację :)

A teraz o integracji przedszkolnej.
Faktem jest, że Ola ma trudności z poruszaniem i nie biega jak inne dzieci po placu zabaw. Jednak może liczyć na innych, a kiedy potrzebuje sama głośno prosi o pomoc, którą z sympatią nawet dzieci ją obdarzają. 
Integracja wśród rówieśników to same korzyści dla dziecka niepełnosprawnego, których w tym momencie nawet nie będę wyliczać, ale na własne oczy dostrzegam jaki pozytywny wpływ wywiera obecność Oli na przedszkolaki przebywające w jej koleżeństwie. 

Po pierwszym tygodniu przedszkola nie umiem ocenić czyją zasługą jest bezinteresowność jaką zauważam: wpływu wychowawczyni, sugestii rodziców, a może samej osobowości Emilki,gdy widzę, jak podczas zabaw podwórkowych ta dziewczynka zawsze rezerwuje 2 zestawy łopatek i wiaderek do piaskownicy: jeden dla siebie, a drugi wręcza Oli :)  BRAWO EMILKA!
Rodzice pękajcie z dumy!

 Dyrektorzy przedszkoli nie brońcie się przed przyjmowaniem dzieci niepełnosprawnych do swoich placówek. Mażecie mieć pozytywny  wpływ w wychowanie rosnącego społeczeństwa.
A najlepiej jak wiadomo uczy się nie na abstrakcji, lecz na żywym organizmie.

W przedszkolu od małego w sposób kontrolowany przebiega oswajanie dzieci z różnorodnością, nauka otwartości, uświadomienie, że
można być normalnym, choć dla wielu innym.


mama - Olu jak było dziś w przedszkolu?
Ola - Całkiem nieźle mamo.
m.

wtorek, 9 września 2014

Mała drzemka przedszkolaka

Dziś powiem Wam tylko tyle, że mam w domu śpiącego w łóżeczku przedszkolaka :)
Ole!  Hura! Hura!

W zamierzeniu podjęcia wyzwania przedszkolnego i według odwiecznie uznawanej w naszym domu zasady o pierwszeństwie rehabilitacji  nad wszystko  inne, Ola dzisiejszy dzień zaczęła około 6.00  rano od pionizacji, następnie ćwiczeń fizycznych, by  na 9 dotrzeć do swojego przedszkola.
Tam spędziła 3 godzinki,  żegnając się z dziećmi wspólnym obiadem.

I mogę przyznać, że  przeorganizowanie dotychczasowych zajęć, dobór nowych godzin rehabilitacji na rzecz życia przedszkolnego powiódł się w 100%. Mam nadzieję, że popołudniowa drzemka też zagości na stałe w planie dnia.


Zaległości z  naszego weekendowego podróżowania i wspaniałych ludziach pewnie bardziej Wam opowiem niż pokażę (bo zapomniałam aparatu) następnym razem.

***
m.

środa, 3 września 2014

Czas konfrontacji

Niedawno rozpoczęliśmy powakacyjny czas zabiegania, nowych działań, stresu i miejmy nadzieję chociaż niewielkiej satysfakcji. 

Brzmi jak przepowiednia wróżbity...


Ale jest też wielkie wyzwanie dla Oli, do którego przygotowuję się wspólnie z nią:
CZAS NA PRZEDSZKOLE!!!

 ***

Ciekawe jak nam wyjdzie połączenie rehabilitacji z edukacją 3-latki....
O tym pewnie następnym razem ♥

***
m.