piątek, 14 listopada 2014

Przymusowy odpoczynek

Ola rano po przebudzeniu:
Mamo życzę Ci dużo zdrowia... i dużo dużo urodzin...

To, że zdrowie jest wartością cenioną dla każdego wiadomo nie od dziś i kwestie tę rozumie nawet małe dziecko.
Ostatnio do rutynowych kontroli u specjalistów: dentysta (pierwsza w życiu 3-latki ),  okulista (pod kątem badania dna oka), neurochirurg, urolog doszła jeszcze wizyta u lekarza rodzinnego. Powodem była angina Oli poprzedzona temperaturą.

Kiedyś każdą gorączkę Oli panicznie wiązałam z awarią zastawki, infekcją pęcherza, zapaleniem nerek, złamaniami kości lub innymi komplikacjami. Wysoka temperatura była jak wyrok związany z jej chorobą zasadniczą.
Dziś już pozbyłam się tego panicznego strachu i z opanowaniem staram się zrozumieć, że jak każde dziecko Ola również  może być zwyczajnie np. przeziębiona. 
(Choć nadal pierwszym krokiem jest badanie moczu pod kątem infekcji).

Kiedyś każdy dzień przeziębienia (a było ich na szczęście niewiele w życiu Oli) traktowałam jako czas bezużyteczny, dla niej stracony, bo sytuacja wymuszała przerwę  w rehabilitacji. Kilka odwleczonych dni sumowało się już jako zaległości, które ciężko było nadrobić. 
Dziś rozumiem, że niektórych rzeczy nie przeskoczymy, a  Ola  musi mieć czas by odpocząć, zregenerować ciało i umysł. Dlatego też rehabilitacja wstrzymana jest do końca tygodnia, a ustalona kuracja antybiotykiem.

m.