środa, 10 kwietnia 2013

Przesilenie

U nas wszyscy domownicy zaziębieni, włącznie z  dzielną Olą.  Jest to wprost nie do uwierzenia, ale infekcja dopadła ją po raz pierwszy od urodzenia, czyli obecnie w wieku 18 miesięcy.

Być tak odpornym to wielki przywilej w chorobie Oli, która wymaga przecież stałej i systematycznej rehabilitacji. Tak więc od wczoraj nie ćwiczymy, nie miałam serca jej męczyć z tym katarkiem- jednak już jutro powtórka z rozrywki:(  mus to mus
Na tym przełomowym etapie postępów w rehabilitacji Olinki nie możemy pozwalać sobie na takie przerwy zważywszy, że przeciwwskazaniem do ćwiczeń metodą Vojty w Oli przypadku są głownie gorączka (Ola nie ma podwyższonej temperatury) i szczepienia ochronne.

Szukając przyczyny jej niebywałej odporności mogę wskazać:
  • "banalne" niekąpanie jej w pierwszym miesiącu życia - przymusowe ze względu na operacje i pobyt w szpitalu (podobna tendencja niezmywania flory bakteryjnej panuje ponoć na Zachodzie u zdrowych noworodków)
  • kontakt z bakteriami szpitalnymi od pierwszych dni życia (w myśl zasady co nas nie zabije to nas wzmocni) - może nie do końca trafne określenie
  • karmienie piersią do 16 miesiąca życia (o zgrozo optymalnie to 6 miesięcy).
Macie jakieś swoje propozycje?


Musiałam odwołać dziś umówioną wizytę w poradni neurochirurgicznej w Krakowie, tak więc z Panem Doktorem widzimy się niespełna za miesiąc, mamy więc czas aby zaskoczyć go jeszcze większymi postępami w rozwoju. Niech tak się stanie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz