wtorek, 3 września 2013

Oswoić strach

Ola jeszcze nie rozumie dlaczego jej każda godzina życia jest zaplanowana: jedzenie, ćwiczenia, sikanie, sen. W międzyczasie spacer, rzadko jakieś odwiedziny towarzyskie.

I dlaczego nie ma czasu do tracenia na "głupoty nicnierobienia".
Po co jej trójca rehabilitantów, kilkoro podmiotów lekarskich. Jaki jest sens, tego, że traci cenne godziny w poczekalniach poradni dziecięcych i całe dnie wypełnione są po brzegi dziwnymi zajęciami, których nie chce już wykonywać. Ola jak każde dziecko chce się tylko bawić.
Dla mnie rozszczep kręgosłupa to ciągły strach o Oli głowę, nerki, kręgosłup, a o nogach nie wspominam. Kolejność nie jest przypadkowa, mimo, że większość z Was zaczęłaby tę wyliczankę od nóg. 
Jutro jeden z najbardziej stresujących działów życia, czyli rozmowa z urologiem i wyniki badania urodynamicznego, które nie zdają się być dobre. Drugim stresorem zaplanowanym na kolejne tygodnie jest neurochirurg, zawsze doprowadzający mnie do łez. Do tego się nie da przyzwyczaić .



5 komentarzy:

  1. nasza "Olka" mala dzielna dziewczynka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy neurochirurg? My chyba 18-19...
    Ewelina i Lenka

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj my niestety na 20 dopiero (pt) KT głowy, to się miniemy :(, a
    chętnie bym się z Wami zobaczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Głowa najważniejsza!!!!! Podpisuję się !
    Pozdrawiam i nie mogę się doczekać, kiedy nas odwiedzicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wrócicie z turnusu to rezerwuj dla mnie termin :)

    OdpowiedzUsuń