Ola jeszcze nie rozumie dlaczego jej każda godzina życia jest zaplanowana: jedzenie, ćwiczenia, sikanie, sen. W międzyczasie spacer, rzadko jakieś odwiedziny towarzyskie.
I dlaczego nie ma czasu do tracenia na "głupoty nicnierobienia".
I dlaczego nie ma czasu do tracenia na "głupoty nicnierobienia".
Po co jej trójca rehabilitantów, kilkoro podmiotów lekarskich. Jaki jest sens, tego, że traci cenne godziny w poczekalniach poradni dziecięcych i całe dnie wypełnione są po brzegi dziwnymi zajęciami, których nie chce już wykonywać. Ola jak każde dziecko chce się tylko bawić.
Dla mnie rozszczep kręgosłupa to ciągły strach o Oli głowę, nerki, kręgosłup, a o nogach nie wspominam. Kolejność nie jest przypadkowa, mimo, że większość z Was zaczęłaby tę wyliczankę od nóg.
Jutro jeden z najbardziej stresujących działów życia, czyli rozmowa z urologiem i wyniki badania urodynamicznego, które nie zdają się być dobre. Drugim stresorem zaplanowanym na kolejne tygodnie jest neurochirurg, zawsze doprowadzający mnie do łez. Do tego się nie da przyzwyczaić .
nasza "Olka" mala dzielna dziewczynka :*
OdpowiedzUsuńKiedy neurochirurg? My chyba 18-19...
OdpowiedzUsuńEwelina i Lenka
Oj my niestety na 20 dopiero (pt) KT głowy, to się miniemy :(, a
OdpowiedzUsuńchętnie bym się z Wami zobaczyła :)
Głowa najważniejsza!!!!! Podpisuję się !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nie mogę się doczekać, kiedy nas odwiedzicie :)
Jak wrócicie z turnusu to rezerwuj dla mnie termin :)
OdpowiedzUsuń