sobota, 16 lutego 2013

Rehabilitacja, rehabilitacja, rehabilitacja

Oli choroba jest schorzeniem przewlekłym,czyli mówiąc na skróty niestety nigdy się nie skończy. To czego ja nauczyłam się przy niej to cierpliwości i zdystansowania. 

Rozwój fizyczny Olinki przebiega bardzo powoli, tak bardzo, że na poszczególne etapy motoryczne czekamy dwa lub trzy razy dłużej niż rodzice Oli rówieśników. Nie wspomnę już, że nie wszystkie umiejętności dotyczące lokomocji nasze dziecko kiedykolwiek osiągnie.
Tak więc rehabilitacja, rehabilitacja, rehabilitacja, rehabilitacja
przez całe życie... 


A teraz z innej beczki:
Od urodzenia Olinka oprócz poradni rehabilitacyjnej korzysta również z konsultacji psychologa i logopedy. Do początkowych wizyt podchodziłam z pewną obawą dotyczącą rozwoju Oli, jednak bardzo szybko okazało się, że mój sceptycyzm był bezpodstawny.
Przywołam teraz pewien wątek z przeszłości.
Podczas któregoś z kolei spotkania z logopedą  poprosiłam Olę, aby powtórzyła słowo "tata", ona z uśmiechem wskazała na siedzącego obok tatusia. Pani logopedka ze zdziwieniem orzekła "Ty rozumiesz...". W drugiej odsłonie były kolejne popisy, a wręcz pokaz plejady umiejętności, na które pani patrzyła wręcz ze zdumieniem.
I podobnie, wczorajsza wizyta u psychologa skończyła się podsumowaniem "Ola nie potrzebuje mojej pomocy, rozwija się zupełnie prawidłowo, opanowała wszystko co powinna"
(a może i więcej?). 
Olcia wystarczy, że ma małą widownie, a już staje się ekspertem popisów intelektualnych. I jak tu nie być dumnym?

4 komentarze:

  1. Cudna jest i słodka :)
    Czy dobrze rozumiem, że odkotwiczyliście kręgosłup????
    Przyjdźcie na kawę i pogadamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak
    ciągle mam zamiar Was odwiedzić, może w tym tygodniu się wyrwę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie :) Jak się nie uda nam spotkać w tym tygodniu, to może w przyszłym ;)
      W każdym bądź razie czekamy.

      Usuń
  3. Mała Ślicznotka zaskoczyła lekarza :) Oby tak dalej. :*

    OdpowiedzUsuń