Od niepamiętnych czasów zwracamy uwagę na zbyt szybkie gryzienie, a wręcz połykanie przez Olę pokarmów. Czasami to walka z wiatrakami, bo na brak apetytu nasze dziecko nie może narzekać.
No i może dobrze.
No i może dobrze.
Dziś w roli głównej paluszki, które są konkurencją nawet dla słodkich ciasteczek w Olinki diecie.
Kto Olę zna to wie w jak zawrotnym tempie potrafi ona pochłonąć swoje ulubione paluszki. Mogłaby nawet wziąć udział w zawodach "paluszkowania", nagroda byłaby dla niej gwarantowana.
Niedawno ukazała się w TV reklama paluszków. I od razu skojarzyło mi się to z tym zabawnym faktem.
A kto nie widział jeszcze Oli w akcji pochłaniania paluszków, niech uwierzy, że tempo ma podobne to tej słodkiej wiewióreczki .
Może to właśnie Olinkę zaangażują do następnej serii reklam:)
cześć wiewióreczko :) jutro Cie ciocia odwiedzi i pochrupiemy razem :)
OdpowiedzUsuń