3/4 Wasze nakrętki + 1/4 wsparcie Fundacji = 5250 zł.
Do tego działania dokładamy przejechanie niemal 700 km., by po 8 godzinach dotrzeć na turnus w ośrodku "Trzy Korony" w Garbiczu.
I tak rozpoczęło się 12 dni intensywnej rehabilitacji ruchowej, którą Ola codziennie zaczynała o 8.00, a kończyła o 15.30 (oczywiście z przerwami przeznaczonymi głównie na rozprostowanie kości, toaletę i posiłki).
Tak wyglądała kineza
Ergoaktiv - nauka i doskonalenie techniki jazdy na wózku
Stymulacja chodu (na ujęcia z właściwej części nauki chodu nie zdążyłam)
Stymulacja przestrzenna
Dodoterapia
Elektrostymulacja
Hipoterapia (pierwszy raz w życiu Oli)
Terapia ręki
Musicie wybaczyć, ale robienie Oli zdjęć podczas rehabilitacji jest o tyle problematyczne, że ona po prostu przestaje ćwiczyć na mój widok. Dlatego tylko z ukrycia jest szansa na zobrazowanie tego nad czym pracowała podczas turnusu.
Zanim dotrę do rehabilitacji na turnusie -> całkowitym zaskoczeniem architektonicznym budynku "in plus" były dla mnie korytarzowe podjazdy dla wózków ciągnące się w pionie całego ośrodka, na których Ola mogła trenować wyjazdy i zjazdy wózkiem. Sprzyjały temu dodatkowo zajęcia ergoaktiv, podczas których Ola pracowała 60 min. dziennie nad techniką jady, uczyła się z małą pomocą przyrządzać proste posiłki, miała do realizacji wyzwania typu wyjazd na zakupy do pobliskiego sklepu siłami własnych rąk. To wszystko oczywiście pod okiem instruktora na wózku.
Od tego turnusu nie mam obaw - górki i pagórki dla Oli nie będą straszne.
Temu pobytowi przypisuję również dobrą jakość
najważniejszych dla Oli zajęć, czyli kinezy (90 min. codziennie), po zakończeniu której intensywność ćwiczeń była
widoczna u Oli nie tylko po pocie na czole, ale nawet mokrych ubraniach.
Co do nowości, to pierwszy raz Ola miała okazje korzystać z hipoterapii - niezwykle rozluźniającej i uspakajającej dla niej formy rehabilitacji.
Podsumowując jeśli zbierzemy fundusze to z pewnością wrócimy do tego ośrodka po nowe osiągnięcia.
A na sam koniec chcę wszystkim zbieraczom nakrętek, bardzo, bardzo mocno podziękować za ten wyjazd, bo w większości był sfinansowany za sprzedaż nakrętek firmie recyklingowej.
m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz