niedziela, 14 czerwca 2015

To nie sanatorium, ani spa

Ola po badaniu urodynamicznym podczas wizyty u urologa
Dzień dobry!  Poproszę USG! ...

To Oli powitanie podczas piątkowych badań. Brzmi co najmniej jak zamówienie w sklepie, codzienność, rutyna, rzecz dla niej oczywista.
Rehabilitacja też u nas rzecz oczywista - wyjazdowo często odbywa się  2 razy dziennie, ostatnio w tym upale przysłania wszystko przekraczając granice -  choćby minioną rocznicę naszego  ślubu, o której na śmierć zapomniałam.
 I jak tu nie zgubić życia smaku ...

* fioletowy- reh. z p. Anią, niebieski- z p. Grzegorzem, pomarańczowy- z p. Renią, reszta badania

A jeszcze wracając do turnusu - 90% z Was dowiadując się o naszym wyjeździe na pierwszym miejscu  kieruje do mnie pytania o jedzenie, pokoje, warunki lokalowe...
Nie wspominając słowem o rehabilitacji i często rozmowę kończąc stwierdzeniem "dobrze, że wypoczęłyście".

A tu nie o to chodzi...
Co prawda, ja może i wypoczęłam: brak obowiązków domowych, wyjazdów, podstawione niemal pod nos posiłki, ale... rzecz wygląda całkowicie inaczej w odniesieniu do dzieci...

Dobry turnus rehabilitacyjny to nie sanatorium  z pierwszorzędnymi   walorami rekreacyjnymi, ani upiększające ciało spa . 

Ola (dzięki Waszym nakrętkom i Fundacji :) wyjechała na rehabilitacje, ćwiczyła intensywnie od 8 do 15.30 (z przerwami) codziennie przez 12 dni, z jedną wolną niedzielą.

*grafik turnusowych zajęć

 Mam duże wymagania co do rehabilitacji zarówno stacjonarnej, jak i dojazdowej, nie zadowoli mnie "średni fizjoterapeuta" i nie zdecydowałabym się na "pseudorehabilitacje", szczególnie za niemałe pieniądze.

*System motywacyjny pierwszego tygodnia turnusu (minkę  na kocich buźkach rysowali po każdych  zajęciach fizjoterapeuci - sumując: były 1 smutna, a reszta uśmieszków)

Tak więc mamy zaplanowany kolejny wyjazd na drugą połowę lipca. Jednak turnus ze względów finansowych stoi pod znakiem zapytania i raczej przejdzie w zamierzenie na dalszą przyszłość- pozostanie rehabilitacja dojazdowa.

Miłej niedzieli :)
m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz