niedziela, 17 stycznia 2016

Pola na wózku

 Poświątecznie chciałam Wam przedstawić nową przyjaciółkę Oli - Polę.
Pola jest  prezentem od Mikołaja, o który Ola Mikołaja poprosiła.
Mikołaju dziękujemy :)

 Zaraz za Oli marzeniem o prawdziwym, żywym kocie:) było posiadanie lalki na wózku inwalidzkim.
  Wózek Ola otrzymała  razem z kulami do nauki chodzenia, dzięki którym Ola może trenować lalę, a potem sama ćwiczyć - rehabilitować swoje nóżki w pionizacji. 

W zestawie z wózkiem są też gipsy do zakładania lali na nogi i ręce.

Ola z niezwykłą dbałością podejmuje się roli nauczyciela w kwestiach precyzyjnego sadzania lali na wózku:
wyciągnięcia w górę  głowy przedłużającej szyję, rozluźnienia ramion, wciągnięcia pępka pod żeberka, aktywnego siedzenia na samych guzach kulszowych  i odpowiedniego podporu nóg. 
Przekazuje Poli całą swoją wiedzę w szczegółach, którą większość ludzi zamyka w stwierdzeniu:"siedź prosto".

Taki wózek ma dla Oli duże znaczenie, bo sama kilka godzin dziennie porusza się podobnym.
 
Czy lala NA wózku sprawdzi się u zdrowych dzieci? Jak myślicie?
Z moich obserwacji wynika, że : TAKKKKKKKKKKK



Taki wózek jak Ola  posiada dostępny jest już w Polsce, a niebawem postać z niepełnosprawnością doda do zestawów największy gigant przemysłu zabawkowego.


Ostatni przykład  na piękno, które ma różne oblicza - Barbie - każda inna, ale nie każda filigranowa i wysoka czy symetrycznie zbudowana.



 Wracając do tematu lala na wózku jest, a kota dalej nie ma :)
Posiłkujemy się zapożyczonymi od przyjaciół :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz