czwartek, 27 czerwca 2013

Nieplanowany krok ku dorosłości

Widzieliście zapewne dowcipne demotywatory o dziecięcym przywiązaniu do smoczka w stylu : "Smoczek, albo kot zginie" itp... i u nas takie sytuacje się zdarzały... do wczoraj...  Nieoczekiwany zbieg zdarzeń doprowadził do tego, że już go nie ma. Bez pożegnania przepadł w czasie i przestrzeni.
A było tak.

Już nieraz całe mieszkanie rewidowaliśmy w celu znalezienia zagubionego smoka i prędzej czy później, ale zawsze ukazywał się wybawiając Olę z opresji. Tym razem nie znalazł się, a powodem okazała się nadmierna pedanteria mamy. Z przypuszczeń wynika, że wpadł do kosza umieszczonego niedaleko łóżeczka, który przed wieczorem został opróżniony. Co dziwne, w  nocny sen Olinka zapadła bez większych wyrzutów:) Ale czy tak łatwo jutro pogodzi się z losem jaki spotkał smoka? Zobaczymy co przyniesie dzień. Strach się bać:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz