Dziś, 25 października jest dniem poświęconym tej nierzadkiej, lecz powiedziałabym, że mało znanej i rozumianej chorobie.
Potocznie sama nazwa "przepuklina oponowo-rdzeniowa" jest bagatelizowana i mylnie wiązana z przepukliną krążka międzykręgowego popularnie nazywanego dyskiem, która daje o sobie znaki głównie dorosłym.
O terminologii pisałam już wcześniej tutaj.
Jednak to było ponad rok temu i mój stan wiedzy również uległ zmianie. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z faktu, że rozszczep jest chorobą o różnych obliczach.
Osoby z rozszczepem kręgosłupa mają szereg różnych potrzeb, wyzwań i możliwości, ale wspólnym jest, że "żywią się rehabilitacją".
Gdy Ola miała 22 miesiące "przygoda z Vojtą" jako metodą rehabilitacji zakończyła się, nad czym ubolewam do dziś. Jest to bardzo trudna terapia, która wymaga systematyczności i podporządkowania całego dnia ćwiczeniom powtarzanym 4 razy dziennie. Jednak Ola przestała ją tolerować, dochodziło wręcz do autoagresji, wyrywania włosów i szczypania. Ze względu na Oli kształtującą się osobowość i możliwość wyczerpania zasobów Vojty, zmieniliśmy rehabilitację na wręcz ubóstwianą przez Olę metodę NDT-Bobath. Od tamtej pory ćwiczenia są utożsamiane przez Olą z ciężką pracą, ale i dobrą zabawą.
Wyzwania rehabilitacyjne koordynowane są przez:
Panią Renię, która jest z Olą niemal od urodzenia
Panią Anię - nie tylko fizjoterapeutkę, ale i świetnego pedagoga
A przez krótką chwilę, którą mam nadzieję przedłużymy pomaga nam Pani Kasia.
Efekty ćwiczeń po długiej stagnacji są funkcjonalnie zauważalne, wzmocnione mięśnie obrębu miednicy i palpacyjnie wyczuwalna mniejsza wiotkość nóżek.
Miejmy nadzieję, że nowe wyzwania, którym Ola sprosta są cały czas przed nią, a efekty rehabilitacji będą się mnożyć, troić... tak bez końca...
I nie zapominajcie, że rozszczep to nie tylko ograniczenia ruchowe, to też ogromna dbałość o stan ciśnienia wewnątrzczaszkowego, funkcje nerek, kręgosłupa, pęcherza moczowego - a u niektórych pewnie jeszcze większy nadzór nad stanem ciała, a także emocji, ducha, umysłu.
Miejmy nadzieję, że nowe wyzwania, którym Ola sprosta są cały czas przed nią, a efekty rehabilitacji będą się mnożyć, troić... tak bez końca...
I nie zapominajcie, że rozszczep to nie tylko ograniczenia ruchowe, to też ogromna dbałość o stan ciśnienia wewnątrzczaszkowego, funkcje nerek, kręgosłupa, pęcherza moczowego - a u niektórych pewnie jeszcze większy nadzór nad stanem ciała, a także emocji, ducha, umysłu.
m.
Wspaniale!
OdpowiedzUsuńEwelina i Lenka
Też Wam kibicujemy dziewczyny :) monika
OdpowiedzUsuń