wtorek, 27 maja 2014

Wielkie uświadamianie

Z niecierpliwością czekam na Dzień Ojca, a dokładniej pokaz projektu Mam Super Tatę, który  przedstawiałam Wam tu - chyba po ukończeniu prac w czerwcu  nad tym przedsięwzięciem, paczkę chusteczek z wrażenia zakupię :)

A co do wczoraj...
Wczoraj odbyło się uświadamianie mojej dwóipółlatki dotyczące specyfiki Dnia Mamy, które ze swojego kontekstu doprowadziło mnie do łez śmiechu.
Bo w jaki sposób przekazać dziecku, które nie ma starszego rodzeństwa, ani nie przebywa jeszcze na stałe w przedszkolu, ani też tata przed wyjściem do pracy nie pouczył, że tego dnia ustawowo "należy" mi się "święty spokój"?

Spróbowałam tak:
Mama: Wiesz Olu dziś jest moje święto nazywa się "Dzień Mamy"
Ola: Nie rozumiem...Co to znaczy?
Mama: Oznacza to, że fajnie byłoby jeśli złożyłabyś mi dziś życzenia albo podarowała jakiś prezent...
Ola: Mamo weźmiesz mnie do sklepu?
Mama: A co chciałaś kupić?
Ola: Dla Ciebie "misia lubisia" :)

Doskonale zrozumiała... A teraz czeka na Dzień Dziecka :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz