czwartek, 4 lutego 2016

Czekamy na pączki

Scenariusz był napisany...
Szkoda, że zabrakło reżysera i wykonania...

Tłusty Czwartek planowany od tygodnia - miały być rarytasy własnej roboty - miało być pysznie i niezdrowo - miałam być w gotowości!
A tu zaskoczenie - teraz na pierwszym planie Oli infekcja, nieprzespane, kaszlące noce i kwarantanna na wychodzenie. Więc pączkami może będziemy się cieszyć po powrocie z pracy Oli taty.
 A może ktoś wybiera się w stronę Architektów i mogę złożyć zamówienie?

W najgorszym razie jakieś produkty w domu na słodkie rogaliki do upieczenia się znajdą :) 
***
Ola miała być dziś na balu przebierańców w przedszkolu - niestety podobnie jak w poprzednim roku nie weźmie udziału w tym wydarzeniu. Za rok miejmy nadzieję się uda! 

Ale, ale... wcale nie jest smutno w domu...

To że ma ona kocią duszę przecież wszyscy dobrze wiecie?!
Więc na domowym balu dziś występuje w skórze tygryska :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz