To o czym piszę już się wydarzyło.... opowiem w kilku postach
7- dniowa nieprzerwana gorączka Oli, sen - w którym miała ukojenie, środki przeciwgorączkowe non stop, brak apetytu, wyczekiwane i sprawdzane każdego dnia cechy anginy nie
wystąpiły, dwukrotne badania krwi i analizy moczu nic nie wykazały,
Crp niskie, podejrzenie neurologicznego charakteru gorączki w szpitalu zostały
rozwiane. To wszystko bez jakiejkolwiek skargi na ból.... coś działo się w Oli organizmie, ale nikt nie wiedział co...
Strach,
zwątpienie, słabość, zagubienie, niemoc... oczekiwanie TYLKO na... anginę, albo inną chorobę wieku przedszkolnego!
To przecież nic w porównaniu z tym, co może się zdarzyć z Olą.
Paradoksem w opiece nad dzieckiem
niepełnosprawnym jest to, że rodzice proszą o zwykłe, pediatryczne podłoże złego stanu zdrowia dziecka (grypa, angina, wirus), a nie powikłania neurologiczne lub awarię działania implantów w organizmie. Te są ogromnym ciosem w serce.
Gorączka minęła... ale nic w przyrodzie nie ginie
- zamiast planować wakacje, planowaliśmy operację
- zamiast planować wakacje, planowaliśmy operację
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz