wtorek, 20 września 2016

Z wydarzeń sierpniowych 2

5+9+7 = 21 (szwów) 

Gorączka pozornie minęła, ale nie mogło obyć się bez operacji neurochirurgicznej, została tylko przyspieszona...
Decyzja o niej była już pierwotnie podjęta z powodu wrastającego w skórę drenu układu komorowo- otrzewnowego. Jest to "rureczka"  przebiegająca pod skórą przez połowę ciała Oli, regulująca przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego.

Objawy wrastającego drenu od dłuższego czasu  przypominały  cechy kręczu szyjnego. Wzmożona rehabilitacja nic nie dawała. Nie było możliwości rozciągnąć szyi. Szyja cały czas była przykurczona, pochylona w jedną stronę, bez poprawnej ruchomości.

Ze stawieniem się w szpitalu nie mogliśmy czekać. Dwa zdarzenia zbiegły się w jednym czasie - wymieniony został nie tylko dren, ale cały układ zastawkowy, który co okazało się dla nas wielkim szokiem nie działał już od długiego czasu.

Rosnąć - zdaje się to być takie naturalne -
 dzieci się cieszą, bo chcą dorównać wzrostem rodziców, a rodzice narzekają, bo przecież trzeba kupić swoim pociechom nowe ubrania itd.

A my, rodzice dzieci niepełnosprawnych wiemy, jak wygląda walka o każdy cm zdrowego ciałka rosnącego dziecka.
10 cm wzrostu Oli w ciągu ostatniego roku doprowadziło do sporego uwięźnięcia drenu pod skórą. Niestety żeby go wyciągnąć trzeba było przeciąć skórę na długości 9 szwów...


 cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz